W ostatnich latach w polskiej kulturze zmienił się nie tylko krajobraz instytucjonalny, ale też sytuacja niezależnych inicjatyw. Brak ministerialnych dotacji pokrzyżował plany organizacji pozarządowych i wpłynął na organizatorskie i kuratorskie decyzje. O tym jak Konteksty zmieniły się z Festiwalu Sztuki Efemerycznej w Kongres Postartystyczny i dlaczego w tym roku odbyło się w ich miejsce Postartystyczne Soft Seminarium, z Marianną Dobkowską rozmawia Joanna Glinkowska.

 

 

Joanna Glinkowska: Chciałam porozmawiać z Tobą o zmianie formuły Kontekstów i dopytać o to, czego być może nie widać z zewnątrz. Przez dekadę Konteksty miały formę festiwalu sztuki efemerycznej, wydarzenia nastawionego na performans, gdzie dzięki pracy Bożenny Biskupskiej, Zuzanny Fogtt i Małgorzaty Sady zjeżdżały się tuzy polskiej i nie tylko sztuki performace: Zbigniew Warpechowski, Janusz Bałdyga, Przemysław Kwiek, a także światowe gwiazdy jak na przykład Valie Export. Wiadomo, że każda, nawet najlepsza formuła zużywa się i z czasem wymaga odświeżenia. Takiego odświeżenia podjęła się początkowo Marta Czyż, a później, dwa lata temu, w duecie z Sebastianem Cichockim przemieniliście festiwal na Kongres Postartystyczny. Jakie były wasze założenia?

Marianna Dobkowska: Oboje z Sebastianem mamy ogromny szacunek do tego, co Fundacja In Situ tworzy w Sokołowsku już od prawie dwóch dekad, a także do historii Festiwalu Sztuk Efemerycznych Konteksty i osób z nim związanych. Gdy w 2020 roku otrzymaliśmy propozycję, aby zająć się kolejną edycją Kontekstów, na wstępie przeprowadziliśmy badania mające na celu zapoznanie się z motywacjami, wizją i oczekiwaniami Fundacji a także jej strategiami działania i dostępnymi zasobami. Kongres Postartystyczny zaplanowaliśmy jako trzyletni proces i formułę transformującą dotychczasowy format festiwalowy. Jest to efekt pogłębionych obserwacji i rozmów z Zuzanną i Bożenną. Kongres miał być narzędziem – zarówno dla goszczącej nas organizacji, jak i osób uczestniczących – pogłębionego badania miejsca i budowania nowych relacji, a także poszukiwania „form przetrwalnikowych” dla sztuki w czasie planetarnego kryzysu. Takie nowe koncepcje często rodzą się w miejscach oddalonych od miejskich centrów, gdzie można się gromadzić i eksperymentować z uprawianiem sztuki i ziemi. Sokołowsko jest jednym z takich miejsc, a aktualnie przybywa ich coraz więcej. To jest rodzaj odpowiedzi świata sztuki na dotykające nas kryzysy. Kongres miał być także, nawiązując do tytułu pracy Marii Pinińskiej Bereś, znajdującej się przed centrum dowodzenia Fundacji In Situ, willą Różanka, „punktem obserwacyjnym zmian w sztuce”. W 2021 roku zawiązaliśmy z Sebastianem zespół projektu, do którego oprócz Zuzanny i nas należą Bogna Stefańska, Jakub Depczyński, Maja Demska i Krzysztof Bielecki. Od początku było dla nas bardzo ważne, żeby w procesie pracy wziąć pod uwagę dobrostan osób, które tutaj żyją i pracują, współtwórców i współtwórczyń wydarzeń artystycznych, osób, które zazwyczaj stoją w cieniu, produkują, koordynują, wykonują najróżniejsze rodzaje pracy ukrytej i niewidocznej. Chcieliśmy wesprzeć je i odciążyć. A także upodmiotowić przestrzeń, miasteczko i otaczającą naturę.

 

 IMG 1358

 Performance Alastaira MacLennana, Konteksty 2012, fot. Marcin Polak



 

Choć państwowe instytucje mają ogromne budżety, nie ma w nich miejsca na wydarzenia podobne do naszego, na programy dyskursywne, edukacyjne, badawcze, twórcze eksperymenty, wątki, takie jak ekologia czy współdziałanie

 



Jak wyglądała pierwsza edycja Kongresu?

Wydarzenie zacierało granice między twórcami i twórczyniami a publicznością, między festiwalem a zgromadzeniem. Włączyło publiczność w proces twórczy i badawczy, w którym uruchamialiśmy wszystkie zmysły. Przewodnikami i przewodniczkami w tych aktywnościach były osoby artystyczne, które w swojej praktyce uwzględniają badania, proces i relacje, i których działania otwierają na doświadczenia i produkcję wiedzy. Zorganizowaliśmy kilkadziesiąt wydarzeń: spacery, koncerty, wykłady, warsztaty. Zależało na tym, żeby również posiłki były otwarte dla wszystkich. Serwowaliśmy śniadania na tarasie Kina Zdrowie a kolacje w parku przygotowywane były przez Polę Sutryk i osoby związane z kolektywami Krzak i Zakole. Poprzednie festiwale miały nieograniczoną liczbę odbiorców. Kongres organizowaliśmy w czasie pandemii, zaraz po lockdownie, więc wprowadziliśmy rejestrację, która była kluczowa w kontekście obostrzeń covidowych, a dla nas była wskazówką pozwalającą oszacować jakiej ilości osób możemy spodziewać się tutaj w Sokołowsku. Zarejestrowało się ponad 200 osób, ale wiemy, że przyjechało wiele więcej…

 

 

IMG 7416 marianna dobkowska2 

Konteksty, Soft Seminarium 2023, fot. Karolina Pawełczyk

 

 



Przyjeżdżam do Sokołowska od wielu lat. Doświadczyłam i poprzednich Kontekstów i waszej propozycji sprzed dwóch lat. Ta nowa formuła bardzo mi się spodobała i słyszałam inne pochlebne głosy. Udało wam się zaaplikować idee Jerzego Ludwińskiego sprzed 50 lat, które leżą u podstaw waszej praktyki kuratorskiej, w kontekście Sokołowska. Sztuka płynnie mieszała się z rzeczywistością, pozwalając na uważne bycie w miejscu. Przeróżne aktywności, które zaproponowały osoby przez was zaproszone otwierały i skłaniały do czujnego bycia tutaj. No i miałam ogromną nadzieję, że rok później czy dwa lata później doczekamy się zapowiedzianej kontynuacji. Tak się nie stało. Jestem tutaj trochę jako podglądaczka, bo Konteksty są w tym roku zamknięte. Nie ukrywam, że to wzbudza we mnie smutek i niezgodę. Konteksty zawsze były wyjątkowe przez swoją otwartość, to, że można było doświadczyć czegoś przypadkiem, wpaść na performans przy rzece czy na instalację w parku. Wasza wersja, Kongres Postartystyczny, który mimo covidowych obostrzeń miał również formę wydarzenia otwartego dla publiczności, był założony na trzy lata. Co się stało?

Chyba sporo! Trudno nie zauważyć w jak dramatycznym miejscu znalazło się środowisko artystyczne w Polsce, dokąd płyną środki publiczne i co się dzieje w państwowych instytucjach przejętych przez aktualną władzę. Choć mają ogromne budżety, nie ma w nich miejsca na wydarzenia podobne do naszego, na programy dyskursywne, edukacyjne, badawcze, twórcze eksperymenty, wątki, takie jak ekologia czy współdziałanie. To wszystko budzi także we mnie smutek i niezgodę. Rozpoczynając pracę w Sokołowsku mieliśmy nadzieję, że trzy edycje wydarzenia pozwolą nabudować wiedzę i relacje, że będzie to też czas dla Fundacji, by zaobserwować, jak odnajduje się w takiej formule i dla nas, żeby wytworzyć relację z miejscem, organizacją, społecznością. Wyobrażaliśmy sobie, że przez trzy lata będziemy współpracować z podobną grupą osób, które będą dzielić efektami swojej pracy z organizacją i z publicznością. Opracowaliśmy pierwszą część, którą tak miło wspominasz, z założeniem, że będziemy kontynuować pracę przez kolejne dwa lata w obranym przez nas kierunku. Taki rodzaj praktyki, długiego zaangażowania jest nam po prostu bardzo bliski i uważamy, że to jest jeden ze sposobów organizowania wydarzeń kulturalnych, artystycznych czy prowadzenia organizacji w odpowiedzialny i ekologiczny sposób. O środki na kontynuowanie naszych wizji aplikowaliśmy wielokrotnie i do wielu miejsc. Dwa lata temu Konteksty otrzymały dofinansowanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w miarę na czas. W 2022 roku Konteksty nie odbyły się w ogóle. Był to pierwszy raz, kiedy Fundacja nie otrzymała na nie środków z MKiDN. Byliśmy sfrustrowani, ale nie zdziwieni. Jeśli pytasz, dlaczego nie odbyły się Konteksty w 2022 roku to odpowiedź jest prosta. Nie otrzymaliśmy żadnych środków publicznych. To jest wprost związane z sytuacją polityczną w naszym kraju, z cenzurą ekonomiczną, która uniemożliwia pewne działania.

 

 

Aby jakiekolwiek wydarzenie mogło zostać wyprodukowane przez organizację pozarządową jest ono poprzedzone miesiącami, często niepłatnej, pracy nad znalezieniem finansowania i ewentualnym opracowaniem partnerstw




W tym roku jednak udało wam się otrzymać dofinansowanie.

Tak, to wynik dwóch lat pracy fundraisingowej, która zazwyczaj pozostaje poza świadomością odbiorców i odbiorczyń. Ministerstwo znów nie wsparło tego projektu. Warto podkreślić, że aby jakiekolwiek wydarzenie mogło zostać wyprodukowane przez organizację pozarządową jest ono poprzedzone miesiącami, często niepłatnej, pracy nad znalezieniem finansowania i ewentualnym opracowaniem partnerstw. Po kryzysie w 2021 roku nie odpuściliśmy. Pracowaliśmy z Fundacją i zespołem z wielkim zaangażowaniem, bo po prostu zależy nam na wspieraniu środowiska artystycznego w Polsce. Od początku chcieliśmy też sieciować Fundację z innymi zagranicznymi siostrzanymi organizacjami, działającymi na marginesach. Nawiązaliśmy kontakt ze świetną organizacją partnerską Floating University z Berlina, z którą napisaliśmy wspólny międzynarodowy projekt. Wsparła go niemiecka Allianz Foundation. Decyzja o uruchomieniu finansowania w okrojonej kwocie i na innego rodzaju wydarzenie – międzynarodowe seminarium, zapadła w maju 2023 roku. Nie było wystarczająco czasu, aby zorganizować w lipcu festiwal, nad którym pracowaliśmy. Zorganizowaliśmy Postartystyczne Soft Seminarium, z udziałem zaproszonych już wcześniej do pracy nad festiwalem ponad pięćdziesięciu praktyczek i praktyków postsztuki z Polski, Niemiec i innych krajów. Seminarium podtrzymało działania postartystyczne w Sokołowsku na zasadzie pleneru artystycznego i wymiany praktyk między profesjonalistami. Stało się także osią programu Szkoły Letniej Fundacji Polskiej Sztuki Współczesnej ING. Jak wiesz Fundacja In Situ poza organizacją festiwali i innych wydarzeń oraz opieką nad archiwum Krzysztofa Kieślowskiego zajmuje się jednocześnie odbudową zabytkowego budynku Sanatorium dr Brehmera, która powinna być otoczona opieką finansową przez państwo. To, co robią tu Zuzanna i Bożenna od kilkunastu lat z rzeszą przyjaciół to absolutny top samoorganizacji.

 

 

Konteksty SoftSemminar 2023 fotKarolinaPawelczyk 72dpi 3192

 Konteksty, Soft Seminarium 2023, fot. Karolina Pawełczyk

 

W sytuacji finansowej i politycznej, w której jesteśmy, skoro nie ma pieniędzy na festiwale to znaczy, że nie można ich organizować „po staremu”




Jasne, ale są dwie kwestie. Co innego remont Sanatorium Grunwald, a co innego organizacja wydarzeń i festiwali. Praca nad remontem jest godna podziwu, ale wróćmy do Kontekstów. Na pewno mój ogląd sytuacji jest spowodowany niewiedzą, jak to wygląda od wewnątrz, ale zastanawiam się, o ile więcej potrzeba środków, aby otworzyć się na większą grupę osób skoro i tak organizujecie tutaj jakiś program? Jaka jest różnica, żeby zorganizować taki powiedzmy spacer, skoro już i tak przeznaczacie jakiś budżet dla jego prowadzących, dla powiedzmy 10-15 osób, a dla 30-40 osób?

Różnica jest ogromna. To przede wszystkim ze względu na czas nie byliśmy w stanie zorganizować festiwalu dla dwustu czy więcej przyjezdnych osób. To szczera odpowiedź i chyba odpowiedzialna postawa organizatora. Nie było możliwości zorganizowania odpowiedzialnej komunikacji, rejestracji i wykonania szeregu innych działań, które może trudno sobie wyobrazić osobom, które nie zajmują się na co dzień organizacją wydarzeń publicznych. A to właśnie dlatego, że ta praca jest często ukryta, niewidoczna czy przeoczona. Staraliśmy się o środki na realizację festiwalu, ale udało nam się zdobyć jedynie połowę pieniędzy, która byłaby potrzebna do jego organizacji. Nie mając wystarczających środków i czasu, wraz z naszym głównym partnerem Allianz Foundation i wspierającymi nas Czeskim Centrum i Litewskim Instytutem, zdecydowaliśmy, że zorganizujemy w wyznaczonym lipcowym terminie Soft Seminarium dla profesjonalistów i profesjonalistek. Zadbaliśmy jednak o program publiczny i wzięły w nim udział także osoby, które nie były uczestnikami seminarium. Na wydarzenia zapraszaliśmy przez media społecznościowe. W ramach seminarium zorganizowaliśmy cztery otwarte wieczorne wydarzenia: spacer z Grupą Centrala, pokaz filmów Rory’ego Pilgrima i Eglė Budvytytė w Kinie Zdrowie, koncert Pawła Kulczyńskiego i imprezę muzyczną z udziałem lokalnych osób artystycznych, Edki Jarząb, Adama Radzia i Michała Szoty. Organizacja dużych wydarzeń publicznych wymaga czasu i środków, inaczej ich realizacja oparta jest na wyzysku. Oczywiście można byłoby wyobrazić sobie inny format wydarzenia, na przykład składkowego lub wręcz odpłatnego. I to właśnie wymaga pilnego namysłu, rozpoznania, poszukania alternatyw. Czasy grantów z Ministerstwa się po prostu skończyły. Miejmy nadzieję, że nie na zawsze. Organizacje pozarządowe są w bardzo ciężkiej sytuacji. Skąd mają brać siłę i środki na realizację bezpłatnych wydarzeń, które sprostałyby wyobrażeniom publiczności opartych na wspomnieniach ze „starych dobrych czasów”? Czasy nigdy nie były dobre, a autowyzysk zawsze był, ukryty, w kuluarach. Te problemy są częścią naszej rzeczywistości. Seminarium zorganizowaliśmy po to, aby osoby zajmujące się pracą w kryzysowych sytuacjach mogły się spotkać, wymienić swoimi doświadczeniami i zastanowić się nad tym, jak można dalej działać, skoro nie można działać tak, jak do tej pory. W sytuacji finansowej i politycznej, w której jesteśmy, skoro nie ma pieniędzy na festiwale to znaczy, że nie można ich organizować „po staremu”. Oczywiście w maju 2023 roku mogliśmy zrezygnować z grantu i w Sokołowsku nie byłoby żadnego działania. Jednak zdecydowaliśmy się zorganizować Soft Seminarium z wydarzeniami towarzyszącymi po to, aby pozyskane środki zainwestować w myślenie o przyszłości organizacji działań kulturalnych.

 

 

Konteksty SoftSemminar 2023 fotKarolinaPawelczyk 72dpi 3248

Konteksty, Soft Seminarium 2023, fot. Karolina Pawełczyk

 




Rozumiem, że nie zamykacie festiwalu, a w jego miejsce organizujecie coś innego, co ma pomóc działać w przyszłości. Widzę jednak, że program nadal bazuje na formatach, które z powodzeniem mogłyby być otwarte. Jest sporo propozycji podobnych, czy wręcz identycznych do tych sprzed dwóch lat. Ale patrzę jedynie z zewnątrz, więc mogę się mylić… W tej rozmowie jesteśmy w pewnych rolach. Ja pytam z perspektywy potencjalnej uczestniczki wydarzeń kulturalnych, która ma również doświadczenie organizatorskie, a Ty odpowiadasz z pozycji organizatorki, na pewno też będącej często w roli uczestniczki. Jako osoba zainteresowana, i to nie tylko moje zdanie, chciałbym więcej nowych aktywności, ciekawych wydarzeń, niekoniecznie spektakularnych, ale otwartych na publiczność.

Mi samej, jako odbiorczyni sztuki, także brakuje tych wszystkich programów publicznych, które nie mają miejsca ze względu na brak środków czy po prostu cenzurę wewnątrz instytucji. Zorganizowaliśmy seminarium z towarzyszącym programem publicznym. W seminarium wzięło udział ponad pięćdziesiąt osób z różnych krajów, w tym większość z Polski, które wytwarzają sztukę, wiedzę i organizują wydarzenia na styku sztuki, architektury, ekologii, edukacji i samoorganizacji. Stworzenie przestrzeni dla wymiany dla nich jest bardzo cenne i dość unikalne w obecnym klimacie w naszym kraju.

 

Kopia Konteksty SoftSemminar 2023 fotKarolinaPawelczyk 72dpi 4197

Konteksty, Soft Seminarium 2023, fot. Karolina Pawełczyk 

 

 



Również zauważam taką potrzebę i nie próbuję przeczyć wartości tego spotkania. Ale skąd w takim razie decyzja o tym, żeby osoby uczestniczące w tym roku w seminarium to była jakaś ustalona z góry grupa? I czemu taka grupa, a nie inna? Przecież przyjechały tu osoby, które ani razu wcześniej nie były w Sokołowsku. Jak one mogą myśleć o zmianie, skoro nie znają, nomen omen, kontekstu? Przyjmuję, że osób musiało być mniej, ale można uruchomić nabór, zrobić zapisy, pozwolić ludziom uczestniczyć. A skoro już zamknięta grupa, to jakie były kryteria wyboru osób?

Po pierwsze pomysł, aby zorganizować Seminarium pojawił się dość późno jako alternatywa dla publicznego Kongresu i wynikał z warunków finansowych i czasowych, w jakich się znaleźliśmy. Zatem, tak jak mówiłam, nie było możliwości organizacji naboru. Jeśli chodzi o osoby uczestniczące to dość proste. Aplikując o granty na festiwal mieliśmy ułożoną listę artystów i artystek, zarówno z Polski jak i z zagranicy, tych, które procesami miały dzielić się z publicznością. Kongres miał się rozwijać przez trzy lata w oparciu o konkretną grupę ze względu na jej zainteresowania, zaangażowanie, dotychczasową pracę. Po połączeniu sił z Floating University doszła „gałąź” berlińska. W tym roku do Sokołowska przyjechały osoby, które rozpoczęły pewne badania i pracę dwa lata temu w Sokołowsku, a także osoby artystyczne i aktywistyczne z zagranicy, takie jak kolektyw Robida, który prowadzi działania bardzo nam bliskie w Topolo, malutkiej wsi we Włoszech czy bliskie sąsiadki Sokołowska Woods – Community for Cultivation, Theory and Art, które działają w czeskich Orlickich Górach. Aby myśleć o przyszłości musimy uczyć się od siebie nawzajem i budować transnarodowe sojusze. Kolejną niezwykle ważną grupą biorącą udział w zgromadzeniu były osoby uczestniczące w programie Fundacji Sztuki Współczesnej ING Artysta Zawodowiec/Artystka Zawodówka. Ich Letnia Szkoła została połączona z Seminarium.

 

 

Rozumiem rozgoryczenie brakiem Festiwalu Konteksty, który jest ważnym wydarzeniem dla różnych środowisk




Muszę tu wtrącić, że właśnie program Artysta Zawodowiec/Artysta Zawodówka jest wspaniały, bo daje możliwości także dla osób, które na co dzień zawodowo nie zajmują się sztuką, czy to ze względu na swój wiek, czy brak formalnego wykształcenia, czy przerwę wymuszoną macierzyństwem albo opieką nad innymi osobami zależnymi. Wartością jest to, że właśnie wszystkie te osoby mogą się zgłosić i spróbować. Rozumiem, że tu chcieliście mieć określoną grupę. Wiem też, że nie robicie tego z pieniędzy publicznych, więc w zasadzie nie można się do niczego przyczepić. Jednak ta impreza ma swoją długą tradycję, wiele osób wręcz ukształtowała…

Bardzo cenię ten program Fundacji ING, jestem w niego zaangażowana od lat. A otwarte nabory są bardzo ważne i żałuję, że nie mogliśmy zorganizować szerszego naboru na tegoroczne seminarium. Rozumiem też doskonale rozgoryczenie brakiem Festiwalu Konteksty, który jest ważnym wydarzeniem dla różnych środowisk. Dlaczego nie odbył się przez ostatnie dwa lata mówiłam już wcześniej. W tym roku zorganizowaliśmy inne wydarzenie, zresztą sporym nakładem pracy i zaangażowania na rzecz czegoś, w co wierzymy, że jest dobre dla tego miejsca i żyjących tu osób. Nie każdy wie, jakie są koszty emocjonalne i praktyczne organizowania tutaj co roku trzech dużych festiwali w sytuacji znikających środków publicznych. Inne pytanie to czy samo Sokołowsko potrzebuje festiwali. Sytuacja w miasteczku zmieniła się także odkąd Olga Tokarczuk dostała Nobla...

 

 

Konteksty SoftSemminar 2023 fotKarolinaPawelczyk 72dpi 3006

 Konteksty, Soft Seminarium 2023, fot. Karolina Pawełczyk

 

 



No właśnie, jest Nobel Tokarczuk, który zwrócił uwagę większej liczby osób na Sokołowsko, za tydzień* przyjeżdża tu Katarzyna Nosowska, w zeszłym roku mieliśmy spacery szlakiem Empuzjonu i tak dalej. Jednocześnie są inne festiwale, które zauważają swój wpływ na lokalny kontekst i na środowisko i szukają rozwiązań. Choćby Miedzianka, która zmieniła formułę na objazdową, aby zachować szacunek do małej przestrzeni, małej miejscowości, zauważać, że mieszkają tam na co dzień ludzie, ale też, że jest przyroda, która pod wpływem takiej masy ludzkiej odczuje ciężar. Czy takie kwestie będziecie rozważać planując, czy zastanawiając się co z tymi Kontekstami może być w przyszłości? Wydawać by się mogło, że pierwszym krokiem jest spytanie lokalnych mieszkańców, jak działać, a może nie od razu zapraszanie ludzi z Kolumbii, Litwy czy Niemiec. To wspaniałe osoby, które tu zaprosiliście, które poznałam przy okazji, ale absolutnie nie znające miejsca. Jak te osoby włączały się w proponowanie rozwiązań na przyszłość?

Mamy relacje z lokalną społecznością. Tegoroczne Seminarium było bardzo nienachalną obecnością, mam nadzieję, że nikomu nie nadepnęliśmy na odcisk. Wydarzenia publiczne cieszyły się dużym zainteresowaniem lokalnej społeczności. Podobnie jak w 2021 roku włączyliśmy osoby lokalne do grona uczestników i uczestniczek wydarzenia a także zaangażowaliśmy je w prowadzenie specjalistycznych zajęć i realizację programu publicznego w ramach Seminarium. Jeśli przyjdzie nam jeszcze kiedyś organizować w Sokołowsku wydarzenia publiczne weźmiemy pod uwagę wiele kwestii. W końcu przez te trzy lata sporo się o tym miejscu dowiedzieliśmy. A jeśli chodzi o osoby spoza Polski… przecież to oczywiste, że mają bardzo dużo do zaoferowania, warto zerknąć choćby na ich strony internetowe. Floating, Robida, Woods to organizacje, które obserwujemy od dawna i każda z nich ma wiele do powiedzenia w kontekście organizacji wydarzeń kulturalnych z poszanowaniem przyrody i społeczności. Parają się tym od lat! Zsieciowanie ich z Fundacją In Situ i między sobą to coś, z czego jesteśmy bardzo dumni. Chciałam też zauważyć, że to dzięki partnerstwu z Floating pojawiły się niemieckie fundusze na realizację wydarzenia. A zalety tego partnerstwa wykraczają daleko poza czysto finansowe kwestie.

 

 

Testowaliśmy różne formaty, by nauczyć się od siebie nawzajem, jakie intuicje możemy włączać do naszego myślenia o produkcji sztuki, kultury, wydarzeń artystycznych, bo czujemy, że bez tego niemożliwe jest odpowiedzialne organizowanie wydarzeń




Zdradź zatem trochę, co się działo w trakcie Seminarium.

Do Sokołowska przyjechały osoby, które podobnie jak Zuzanna i Bożenna zajmują się od lat samoorganizacją. Chcieliśmy, aby mogły się zapoznać, zainicjować sieć wsparcia z myślą o tym, jak może się ona przysłużyć podobnym inicjatywom w Sokołowsku, w Berlinie, w Topolo, czy w Orlickich Górach. To między innymi Woods, Robida, Floating University, o których już wspominałam a także Kolektyw Zakole, który pracuje na Zakolu Wawerskim w Warszawie i Centrum Centrum czyli Łukasz Jastrubczak i Małgorzata Mazur, którzy prowadzą patainstytucję na ogródkach działkowych w Szczecinie. Seminarium było zatem przestrzenią do zastanowienia się, jak można dalej pracować w obliczu nakładających się na siebie kryzysów, których doświadczamy w różnych miejscach na świecie. Soft Seminarium to formuła wymiany wiedzy i praktyk we wspólnym działaniu. Nie w formacie konferencji, tylko w bezpośrednim kontakcie i w otoczeniu miejsca i społeczności, do których chcemy się dostrajać. Osoby uczestniczące zaproponowały aktywności, poprzez które prezentowały wypracowane przez siebie narzędzia i praktyki. Były to warsztaty, spacery, działania performatywne, edukacyjne, badawcze. Poza tym poznawały się w codziennych, zwykłych aktywnościach, wspólnie gotowały, sprzątały. Te czynności też ktoś zawsze wykonuje i często jest to praca niewidoczna. U nas zostały włączone w program. Testowaliśmy różne formaty, by nauczyć się od siebie nawzajem, jakie intuicje możemy włączać do naszego myślenia o produkcji sztuki, kultury, wydarzeń artystycznych, bo czujemy, że bez tego niemożliwe jest odpowiedzialne organizowanie wydarzeń. Było to spotkanie osób, które czują mocno, że trzeba szukać nowych dróg. Ten proces trwa, niezależnie od tego jak widoczne formy przybierze w najbliższej przyszłości.

 



A jak przewidujesz? Jakie może przybrać formy?

To jest chyba najważniejszy element procesów – otwarcie na to, co nadejdzie. Mam nadzieję, że organizacje, kolektywy i osoby, które zsieciowaliśmy w trakcie Seminarium będą miały możliwość rozwijania współpracy w przyszłości. Wiem, że niektóre organizacje już wprowadziły do swoich programów formaty, z którymi zapoznały się na Seminarium. Dla naszego zespołu było to bardzo ważne doświadczenie, które nadal poddajemy refleksji. Końcówka naszej rozmowy odbywa się w dwa dni po wyborach. Patrzymy więc w przyszłość z nową nadzieją. Sezon składania aplikacji w pełni, zobaczymy, co będzie możliwe tym razem.





* Rozmowa odbyła się w lipcu 2023 roku w Sokołowsku i była kontynuowana do października 2023 roku w formie online.

 

 

____________

 

Marianna Dobkowska jest historyczką sztuki i kuratorką współprowadzącą program rezydencyjny w CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie. Jej praktyka czerpie z dziedzin sztuk wizualnych i performatywnych, edukacji, działań kolektywnych i aktywizmu. Jej wybrane projekty kuratorskie obejmują m.in. cykl międzynarodowych seminariów kuratorskich Re-Directing: East (2011-2020), wystawę w Galerii Narodowej Indonezji w Dżakarcie Social Design for Social Living (2016), wystawę-spotkanie Gotong Royong. Rzeczy, które robimy razem (2017-2018). Jest redaktorką książki Things We Do Together. The Post-Reader (wraz z Krzysztofem Łukomskim, wyd. Mousse Publishing i Zamek Ujazdowski, 2020). Wraz z Sebastianem Cichockim, Bogną Stefańską i Jakubem Depczyńskim kuratoruje Konteksty. Kongres Postartystyczny a także Konteksty. Soft Seminar w Sokołowsku (2021-). Jest kuratorką z Sebastianem Cichockim Postartistic Assembly - Polskiego Pawilonu w ramach Gwangju Biennale (2023). Członkini Biura Usług Postartystycznych. Mieszka i pracuje w Warszawie.

 

____________

 

Joanna Glinkowska – kulturoznawczyni, redaktorka, krytyczka sztuki. Absolwentka Kulturoznawstwa oraz Międzynarodowych Studiów Kulturowych na Uniwersytecie Łódzkim, studentka filozofii na Uniwersytecie Warszawskim. Przez lata redaktorka pisma o kulturze współczesnej „Notes na 6 Tygodni”, z którym nadal współpracuje. Założycielka Fundacji Obszar Wspólny. Publikowała teksty z zakresu współczesnej kultury i sztuki w czasopismach naukowych i popularnonaukowych, m.in. „Sztuka i dokumentacja”, „Miejsce. Studia nad sztuką i architekturą polską XX i XXI wieku” czy „Kalejdoskop kultury”. Stała współpracowniczka redakcji portalu MiejMiejsce.com. W przeszłości związana z Muzeum Sztuki w Łodzi i Teatrem im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Obecnie pracuje w BWA Wrocław, gdzie zajmuje się komunikacją. 

____________

 

 

Zdjęcie główne: Konteksty, Soft Seminarium 2023, fot. Karolina Pawełczyk

 

Patronite